Zawsze podziwiałem tego szpiega. Miałem imam dla niego więcej sympatii niż do smoka (ten wiadomo: z Krakowa, a tam ostatnio coraz więcej dźwięków z Kazimierza, które się w Grodzkiej odzywają).
Bo taki szpieg to zawsze zdążył wyprzedzić smoka, zastawić pułapkę, wpaść do niej, zostać celem wylizania ran i zdążyć przed smoczym pojazdem do następnego odcinka.
Zazdrościć - nie ma czego - Ultima Thule popróbował, coś mu tam urwało i teraz tylko czasami coś z barłogu zbolałym głosem pisknie. A taki Gizmo - cały czas w dobrej formie.
Nie zapominajmy również, że oprócz tajemniczego Don Pedro w rejonie Falent pod Warszawą grasuje "strašidlo", które "jmenuje se Jožin" ... "žere hlavně žito á warszawiaki" ...
Ty też tak myślisz, że on też bublowiec? A możliwe, możliwe. Ostatnio w gazecie bublowców zostałem nazwany Żydem, a Generał Grudniewski został nazwany "żydokomuną". Bardzo mnie to zmartwiło, bo wpływy bublowców drążą wśród naszych Kolegów endeków i oni są gotowi uwierzyć, że Sendecki Żyd, a Generał - żydokomuna.
Straszne padają ciosy przeciwko prawym Polakom w tej wojnie informacyjnej. Bolesne. Buuuu!
[pogrąża się w rozpamiętywaniu krzywd jakie od bublowców doznał, szlocha]
Cry Havoc